Jak tam Moi Drodzy samopoczucie po długim lenistwie i obżarstwie? Ja jeszcze nie mogę się otrząsnąć i zabrać do pracy. Zobaczycie niebawem kilka nowości. Myślałam, że styczeń będzie spokojny, ale raczej na nudę nie będę narzekać, co mnie zresztą bardzo cieszy. Ponadto wkrótce Dzień Babci i Dziadka, potem Walentynki, Dzień Kobiet. Może i na te okazje uda mi się coś stworzyć. A nim się obejrzę będzie Wielkanoc. Powoli zaczynam się zastanawiać nad barankami i zajączkami :D
Poniżej duży anioł w ramce. Nie mogłam go wcześniej pokazać, by nie popsuć niespodzianki.
Dopiero po zapakowaniu przypomniało mi się, że nie zrobiłam zdjęć, więc troszkę słabo widać.
Jak już wcześniej pisałam, miałam z tym aniołkiem kilka małych problemów, ale w końcu się dogadaliśmy ;) najbardziej zadowolona jestem z jego adidasów. A ponadto myślałam, że piłka do nogi jest trudna do pomalowania, ale z piłką do siatki też się trochę namęczyłam :)
A poniżej kilka zdjęć ze świąt naszej rodzinnej fotografki Asi :* Na początek oczywiście pierniczki i chochliczki :)
W oczekiwaniu na pierwszą gwiazdkę.....
......i na prezent (ja z rodzicami).
Co niektórzy nie byli cały rok grzeczni :D
A śniegu mieliśmy tyle.
A tu na drugi dzień przyłapana na gorącym uczynku :/
A mój Łukasz szykuje się do roli Mikołaja i zapuszcza brodę :)
To tyle. Do zobaczenia w przyszłym roku.
Madzia