środa, 10 września 2014

Anielice w fikuśnych sukienkach

Witam! Dziś u mnie pogoda szaleje, raz słońce, a przy tym gorąco, a raz deszcz i zimno. Nawet burza była, co we wrześniu wydaje mi się dość niezwykłe. 
Dzisiaj anielice między innymi z kwiatkami, kolorowe, uśmiechnięte i......ogólnie na przekór nadchodzącej jesieni. Są średniej wysokości, do 15cm.




Jestem z nich bardzo zadowolona. Przede wszystkim dlatego, że widzę, ile się nauczyłam przez prawie dwa lata (z przerwami), bo mniej więcej tyle czasu bawię się masą solną. Na pewno większej wprawy nabrałam w modelowaniu ich. Ze wszystkich elementów najbardziej lubię układać fryzurki. Wszystkie kombinacje są dozwolone :)







Najbardziej jednak cieszy mnie postęp w malowaniu. Wszelkie cieniowanie kompletnie mi nie wychodziło, ale i tego można się nauczyć. Najlepsza zabawa jest, gdy po prostu maże się palcami, choć potem trochę ciężko ręce domyć hehe.







Niestety do tej pory mam jednak problemy z buźkami. Przede wszystkim jeżeli chodzi o usta. Czasem namalują mi się za małe, czasem za duże. Czasem anioł wygląda na smutnego, a chciałabym, żeby się uśmiechał. No nad tym muszę jeszcze popracować. 
Dodatkowo następnym etapem nauki jaki mnie czeka są oczy. Na razie maluję proste czarno-białe, ale mam zamiar w niedalekiej przyszłości nadać im kolor, malować zarówno górne jak i dolne rzęsy oraz brwi.

To tyle na dziś. Dziękuję, że mnie odwiedzacie.
Gorąco pozdrawiam
Madzia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz