czwartek, 26 lutego 2015

Wielkanocne warjacje :)

Witajcie!
No i przyszedł czas na wielkanocnego posta. Byłby szybciej, ale zostałam bez aparatu, a kiepskich zdjęć z telefonu nie chciałam wstawiać. Na początku chciałam Was poinformować, choć pewnie już, zauważyliście, że na blogu zamieściłam przycisk facebook'a, dzięki czemu możecie bezpośrednio z bloga przejść na mojego fanpejdża :D Trochę mnie to wysiłku kosztowało, bo ja noga jestem w tych spawach, ale się udało i jestem z siebie dumna hihi. Ponadto dowiedziałam się, że lepiej jest zmniejszać zdjęcia przed umieszczeniem ich na blogu, bo dużo miejsca zajmują, a limit jest ograniczony. Bynajmniej dla tych co nie wiedzą, niech już wiedzą, a ja jestem też o co nieco mądrzejsza :) No to tyle spraw technicznych, przechodzimy do głównego tematu.
Powiem Wam tak, nie było łatwo. Bo o ile lepienie aniołów mam w miarę opanowane, tak łowiecki i baranecki to zupełnie jak dla mnie inna para kaloszy. Proszę więc Was o wyrozumiałość ;)
Bynajmniej starałam się zrobić coś, czego nie robią inni, bo nie chciałam nikogo kopiować. Generalnie w ogóle nie miałam pomysłu, jak się zabrać do tematu i chcąc nie chcąc trochę podpatrywałam co ludziska robią. Inspiracją dla mnie jest blog Oliwia Art Deco, o czym już chyba wiecie i to według jej wzoru powstała ta oto pani owca.

 Oliwii owieczka wygląda o niebo lepiej, ale chciałam spróbować i teraz wiem, co z czym się je :)
Inna stronką, którą podpatruję na fejsie jest Studio Florystyczne. Robią tam różne przepiękne rzeczy nie tylko z masy solnej. Wzorując się na ich malunkach powstała pani królikowa :)

I w tym przypadku nie do końca jestem zadowolona z efektu, co dowodzi, że lepiej jednak robić po swojemu.
Kolejnymi wielkanocnymi ozdobami są stojące baranki i owieczki. No i tu też był mały problemik, bo wszyscy je robią i jak zrobić, by nie skopiować. Coś tam im poodciskałam, korale doczepiłam i już jest trochę inaczej. Już ich nie mam więc, chyba nie wyszły tak źle ;)
Pod tych wszystkich trudach i znojach, paru wieczorach spędzonych na lepieniu od nowa, powstały moje, w 100% moje ozdoby, bynajmniej taką mam nadzieję.





Owieczki i baranki są wiszące, a co niektóre mają klamerkę do przypięcia np. na drzewko Wielkanocne, jeżeli ktoś posiada. Chciałam je przybrać w różne kolory, ale połączenie żółtego i zielonego totalnie mnie urzekło. Moim zdaniem są idealną zapowiedzią zbliżającej się wiosny.





Inną propozycją, również wiszących ozdób, są zające. Tu trochę kombinowałam z kolorami, ale i tak na obecną chwilę uważam, że nic nie przebije zieleni i żółci.




 A na koniec również moje moje... Na razie tylko dwie sztuki.





No i tyle. Mam nadzieję, że choć trochę się Wam podobało i wybaczycie, jeżeli nie do końca sprostałam zadaniu, ale są to moje pierwsze ozdoby Wielkanocne. Jedno wiem! Anioł wielkanocny zielono-zółty czeka na swoją kolej :)
Do następnego!
Madzia

środa, 11 lutego 2015

Nowe rodzinki i anioł na chrzest

Witajcie!
Dzisiaj znów zasypię Was zdjęciami. Co prawda miałam mały przestój w pracy, ale postaram się nadrobić zaległości. 
Na początku, tak jak wspominałam w poprzednim poście, pochwalę się nagrodą, którą wygrałam w konkursie na Facebook'u. Ten piękny kapelusik dostałam od Fantazyjne Bukiety i upominki. Nigdy nic nie wygrałam, więc ogromnie się z tego cieszę. Niestety nie mam żadnej lali, która mogłaby go ubrać, więc póki co przyozdabia głowę mojego słonia :D



A poniżej kolejne obiecane rodzinki. Pierwsza dla świeżo upieczonych rodziców. Przyznam się, że jestem z niej bardzo zadowolona. Podobno upominek wywołał ogromne wrażenie na obdarowanych, więc tym bardziej moje serducho się cieszy.





Obrazek miał zawierać dodatek w postaci koronki oraz być w odcieniach błękitu, cała reszta już według mojego uznania. Chyba zadaniu sprostałam :)  Ponieważ małe dziecię to dziewczynka, więc zależało mi na tym, by znalazło się choć odrobinę różu na beciku. Pokombinowałam również z kolorami na marynarce Pana Anioła i myślę, że całość prezentuje się całkiem nieźle.



Druga parka jest z okazji 30 rocznicy ślubu. Tu postawiłam na trochę ciemniejsze kolory. No i może troszkę za ciemne wyszły, ale nim nie pomaluję, to nie wiem w sumie, jaki efekt będzie.





Tak jak w poprzedniej rodzince i tu miałam zastosować koronkę. Ponadto aniołom miały towarzyszyć zwierzęta. Co do tego większego, to chyba nikt nie ma wątpliwości, że jest to pies. Natomiast ten ptaszek, który przysiadł na dedykacji, to kanarek  :)



Ostatni mój twór na dziś to anioł na chrzest dla dziewczynki. Oczywiście różowy! ;) 





Z tej sukni jestem naprawdę dumna. Prezentowałam ją Wam już wcześniej, gdy była niepomalowana. Bardzo długo ją lepiłam, ale chyba się opłacało. Aniołek ma piękną dedykację i niech czuwa nad maleństwem :)



I to tyle na dziś. W kolejnym poście pokażę Wam moje przymiarki do Wielkanocy. Trochę odpoczniemy od aniołów.
Trzymajcie się cieplutko!
Madzia

wtorek, 3 lutego 2015

Serduszek nigdy dość...

Witajcie Kochani!
Dziś wpadam z krótkim postem. Na początek muszę się pochwalić! Zupełnie nie spodziewałam się, ale Elvis z poprzedniego posta robi ogromną furorę. Jestem mile zaskoczona, bardzo Wam dziękuję Moi Drodzy i chyba pomyślę, by zrobić kolejną sławną postać. Macie jakieś propozycje?
A teraz kolejna porcja serduszek. Tym razem w wersji najmniejszej jak do tej pory.





Chyba każdy się domyśla, że serduszka powstały z myślą o Zakochanych. Zostało mi trochę ciasta i postanowiłam cosik małego, słodkiego polepić na Walentynki. Co prawda może nie jestem zbyt pomysłowa, bo wszyscy naokoło lepią misiaki, ale uważam, że są słodkie, więc i u mnie nie może ich zabraknąć.




A tu jeszcze, dla tych co nie widzieli, zmagania podczas malowania twarzyczek. Taka mała zapowiedź następnego pasta. Parka na 30 rocznicę ślubu.


Pozdrawiam Was cieplutko, dziękuję za wszystkie komentarze, za to, że jesteście  :*
Madzia