wtorek, 29 grudnia 2015

Poświąteczny post

Witajcie Moi Drodzy!
Jak tam u Was po świętach? Mikołaj był? Kilogramów przybyło? U mnie i jedno i drugie ;) najgorsze to drugie, bo Sylwester tuż tuż i trzeba będzie na wdechu w sukienkę się wcisnąć :) :D
Dziś będzie dużo zdjęć nie tylko o tematyce masosolnej. Zobaczycie również kilka fotek ze świąt i trochę się pośmiejecie :)
W pierwszej kolejności zdjęcia ostatnich już w tym roku ozdób świątecznych. Publikowałam je już na Facebooku, ale tu też nie może ich zabraknąć.



Poza tym w ostatniej chwili powstała inna wersja pyzatych aniołków. Te solniaki poszybowały do rodziny w różne regiony kraju, a jeden z nich załapał się na podróż za granicę :)





 A ostatnie reniferki powędrowały, jak co roku, do mojej psiapsiółeczki <3


W tym roku prawie wszyscy w mojej rodzinie otrzymali słony upominek. Musiałam przecież na kimś trenować. Miałam ochotę wykonać również płaskie bombki z masy solnej z imionami, ale już naprawdę zabrakło czasu. Na szczęście nic straconego, pomysł w głowie zostaje na przyszły rok. Może nawet trochę się rozwinie. 
A tu jeszcze diabełki. Całkiem o nich zapomniałam, bo powstały już dawno, a nie mogłam ich pokazać wcześniej.


Jeden z nich, bardzo podobny do wersji pierwszej, ale pozostałe dwa już bardziej wystrojone. Jeden miał mieć zamknięte oko, ale postanowiłam poszaleć i każdy ma inna minkę.





Ostatni natomiast okazał się najbardziej fotogeniczny :) przy okazji już wiem, jakie elegenckie ubranka będę mieli anielscy chłopcy na komunię w tym roku (oczywiście w bieli). 



No a po tym wszystkim przyszedł czas pieczenia. Uprzedzam jedynie, że u nas na święta jest sporo łasuchów.


Dzięki barwnikom, które przywiozłam z warsztatów piernikowych, mieliśmy kolorowe makowce i pierniki. Całe szczęście lukier był dość rzadki i jego zawartość w większości spłynęła, bo chyba nikt nie byłby w stanie tego skonsumować. Ja bynajmniej tyle się tego cukru nalizałam, że na ciasta nie mogłam patrzeć przez większą część świąt.
Poza tym dostałam zlecenie od taty, który zażyczył sobie dla wnuków pamiątkowe albumy z wakacji i tak wyglądał mój pokój w trakcie realizacji "zlecienia" na dzień przed wigilią.


I w tym momencie chylę głowę i składam pokłon tym, którzy bawią się w scrapbooking. Jednak nie jest to takie proste, jak sądziłam. Być może gdybym miała więcej czasu i materiałów moje albumy byłby piękniejsze, bo naprawdę miała nadzieję zrobić coś fajnego, lecz niestety efekt daje dużo do życzenia, dlatego nie będę się nimi zbytnio chwalić.

Ponadto znalazłam rozwiązanie (nie tylko konsumpcyjne) dla moich pierników KLIK.


Z wieńca na drzwi powstał wieniec w formie świecznika. Dziś pomarańcze nie wyglądają tak fajnie jak w pierwszy dzień, ponieważ suszyły się dopiero po doklejeniu. No ale co! Pomysł się liczy ;)




A potem pozostało jedynie krojenie ciast....


....i prezenty :) 


A takich gości mieliśmy podczas kolacji...


Początkowo postać obok mikołaja miała być zbłąkanym przybyszem, na którego zawsze czeka dodatkowe nakrycie na wigilijnym stole. Taki był plan, lecz z planu wyszły nici, a przybysz został nazwany babą mikołaja i prócz śpiewania kolęd i mówienia wierszyków, zarówno ją jak i mikołaja trzeba było ściskać i całować w kolano, by otrzymać prezent :D
A tu ja już na drugi dzień podjadam pierniki....

....i nawet było coś na kształt jasełek :)


A na koniec rodzinny spacer nad nasze ulubione jeziorko....


Trochę wygłupów :)....



...a nawet kąpiel :D


Poza tym pragnę się pochwalić, jaką mam zdolną siostrzenicę. Pierwsza i mam nadzieję nie ostatnia w jej wykonaniu chatka z piernika....


....oraz ogromne, klimatyczne śnieżynki.


No i to tyle na dziś. Mam nadzieję, że trochę Wam umiliłam czas. "Widzimy" się po Nowym Roku.
Pozdrowionka 
Madzia

2 komentarze:

  1. Ja na szczęście nie musiałam się martwić sylwestrową sukienką :D Ze względu na 9 miesiąc ciąży spędziłam ten dzień z rodziną grając w planszówki, w wygodnym ubraniu. A kilogramów oczywiście przybyło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to tylko pozazdrościć - braku zmartwień i szczęścia jakie Cię spotkało :) 9 miesiąc to już tuż tiż. Zrdówka życzę Tobie i maleństwu :*

      Usuń